Dawno mnie tutaj nie było. Oj dawno :)
Ale niestety do zdjęć potrzeba osób 2. Ja jestem 1 i jakoś teraz nie mam kogo zaangażować, każdy zajęty.
Ale jakoś to ogarnę :) Tak myślę...
No, ale jako, że na blogu ciężko było mi sie zebrać żeby zacząć działać, to potrzebowałam jakiegoś hobby, które nie pozwoli mi umrzeć z nudów. no i w ten oto sposób uczę się robić cuda, cudeńka na szydełku ^^
Idzie mi to na razie opornie, ale coś tam jednak powstaje. Coś potrafię zatrybić. Więc może coś z tego będzie:)
Stylizacja jakaś taka czarna. Brak chęci na kolory chyba mi się bierze z jesieni wszechobecnej. Aczkolwiek w tym roku nie ma co narzekać bo chyba właśnie jesteśmy światkami tej prawdziwej ZŁOTEJ POLSKIEJ JESIENI :)
Uzależniłam się od zakupów w hurtowni Awanti, zresztą tak samo jak moja szwagierka i jej koleżanki. Więc do mego rodzinnego domu co rusz zagląda kurier z dostawami a nam szafy pękają w szwach. Dobrze, że to hurtownia. Bo inaczej bym zbankrutowała:)
Obroża - Diva
Bluza - Awanti
Spódniczka (a właściwie to sukienka) - Awanti
Leginsy - Oasap
Buty - Best-Choice