Zastanawiałam się czy to normalne aby ulubione kolory zmieniały się, mieszały i wracały zgodnie z pora roku?:)
Na jesień zawsze powracają do mnie czerwienie, burgundy, ciemne butelkowe zielenie, do tego beze i szarości. Może brzmi mdło i banalnie, ale mimo to nie potrafię nad tym zapanować ;)
Zresztą... nawet nie chciałabym nad tym panować:) Podoba mi się ta moja zmienność. ;)
Dzisiaj właśnie jeden z takich jesiennych spacerowych zestawów (ps. nie pamiętam, żebym kiedykolwiek wcześniej mogła spacerować w samym sweterku 11 listopada...) O ile całość jest bardzo wygodna, to niestety z butami nie trafiłam. Wczoraj moja siostra wyprawiała imprezę z okazji swoich 18-nastych urodzin i niestety mój paznokieć u nogi doznał kontuzji;)
więc rada ode mnie... jeżeli kiedykolwiek złamiecie paznokcia u stopy, unikajcie butów na jakimkolwiek obcasie ;)
PS. Czy ktoś wie dlaczego blogger tak cholernie zniekształca zdjęcia i jak sobie z tym radzić ?
TOREBKA - Vinted
SWETER - Sh
SUKIENKA - Bershka
ZEGAREK - NoName
BUTY - NoName
PASEK - Sh
KOMIN - Allegro
Bardzo mi sie ta stylizacja spodobała ;)
OdpowiedzUsuńładna sukienka:)
OdpowiedzUsuńFajna stylówka, też lubię takie kolory!
OdpowiedzUsuńsuper sukienka :)
OdpowiedzUsuńfajny look
OdpowiedzUsuńWyglądasz pięknie :) Widzę ,że słoneczko świeci u ciebie więc zazdraszczam :D
OdpowiedzUsuńUuuu szal i gołe nogi, co za szalona dziewczyna!
OdpowiedzUsuńZapraszamy na naszego nowego bloga: blotodlazuchwalych.blogspot.com
Nice look!
OdpowiedzUsuńlove the bag
http://kibuadesigns.blogspot.com
Kupuj buty stacjonarnie, po przymiarce, unikniesz złych wyborów.
OdpowiedzUsuń