wtorek, 21 lutego 2012

Dzień jak codzień

Bardzo ciężko jest wstać o godzinie 5:30, szczególnie kiedy w głowie ma się jeszcze tak świeże wspomnienia Ferii i co za tym idzie - wolności :)
Tak więc dzisiaj zaspałam. No i całe szczęście, gdyż po przyjściu do szkoły okazało się, że pierwszej lekcji nie było, więc niepotrzebnie bym tak wcześnie zrywała się na nogi :)
Marzę już o wiośnie, ciepłym wietrze, możliwości wyjścia na dwór w krótkim rękawku bez obaw i widma zapalenia płuc i chodź wyglądając przez okno można mieć wrażenie, że wiosna w tym roku nie nadejdzie to oglądając pogodę można już się dowiedzieć, że będzie co raz cieplej!
Mam nadzieję, że tym razem pogodynka się nie pomyliła i że już niedługo co raz częściej na ulicach będzie można spotkać krótkie spódniczki, kolorowe stroje aż w końcu odsłonięte ramiona.... :)

Aby było jeszcze bardziej optymistycznie dodaje zdjęcie jak najbardziej wiosenne, aczkolwiek na prawdę stare :)





Bluza: Cherokee
Bluzka: Troll

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jestem wdzięczna za każdy pozostawiony komentarz, obserwację, odwiedziny!:)